Belfer – Monodram

Wyobraźmy sobie nauczyciela, który od dziecka chciał zajmować się kształceniem młodzieży.
Zainspirowany swoim szkolnym mentorem marzył o opowiadaniu historii dzieciom, o rozbudzaniu w nich miłości do literatury i sztuki…

Los zdarzył jednak, że na swej drodze zawodowej spotyka nauczycieli (belfrów) w najmniejszym stopniu niepodzielających jego pasji. Środowisko, w którym się obraca, powoli tłamsi i rujnuje jego aspiracje, marzenia i plany, konsekwentnie i uparcie studzi jego
dydaktyczny zapał i entuzjazm.

Do tego wszystkiego przyszło mu pracować w szkole „przeznaczonej dla tzw. trudnej młodzieży”, młodzieży, która w ogóle niezainteresowana jest tym, co ma jej do przekazania, i która manifestuje swoje znudzenie i swą ignorancję prowokacyjnymi zachowaniami i niewybrednymi uwagami.

Każda lekcja staje się walką o przetrwanie, każdy poranek przynosi niepokój i ciążący na sercu lęk przed spotkaniem z uczniami („zwierzętami”). Jak długo wytrwać może wrażliwy belfer w tym dydaktycznym uniwersum, które skazuje go każdego dnia na „martwe spojrzenia”, na „ciała uwalone na pulpit”, na dźwiganie „krzyża pańskiego” przerastającego powoli jego siły?

Monodram „Belfer” w reżyserii Macieja Szmańdy przynosi odpowiedź na postawione powyżej pytanie. Należy przy tym zaznaczyć, że nie jest to jedynie opowieść o sfrustrowanym nauczycielu, który pewnego dnia powiedział (przyznajmy: spektakularnie i nad wyraz dosadnie): „dość!”. Problem jest dużo głębszy i bardziej złożony…

Szkoła jest mikrokosmosem, którego funkcjonowanie uzależnione jest od wielu czynników. Sieć relacji, w którą zaplątany jest bohater potęguje jego poczucie osamotnienia na drodze do urzeczywistnienia swych młodzieńczych planów. W świecie, w którym wszyscy, zarówno
uczniowie, jak i nauczyciele, pogrążeni są w obezwładniającej apatii, w którym wszystko toczy się utartą od lat drogą przyzwyczajeń, w którym hołduje się zasadzie wzajemnego niewchodzenia sobie w drogę i niewychylania się poza narzucone systemowo ramy, jedynym
sposobem na wyrwanie z odrętwienia wydaje się desperacki akt przemocy będący manifestacją sprzeciwu i własnej podmiotowości. Pytanie tylko, czy udaną…

Zachęcam gorąco do poznania mojego belfra, wysłuchania jego historii. Każdy z nas chodził (lub nadal chodzi) do szkoły, ma jakieś wyobrażenie na temat funkcjonowania tej instytucji, własne wspomnienia, a także mniej lub bardziej wyraziste pojęcie o tym, na czym polega praca belfra i z jakimi sytuacjami przychodzi mu się mierzyć – dlatego też bardzo szybko i łatwo widz wczuwa się w klimat spektaklu, podążając za tokiem opowieści bohatera.

Oglądając Belfra, będziecie mieli Państwo okazję doświadczyć całej gamy emocji: od rozbawienia, poprzez smutek, a na zadumie kończąc. Tematy poważne podane są w groteskowej szacie utkanej z wielu przejmujących i dających do myślenia, a jednocześnie
komicznych scen i sytuacji.

„Miejcie odwagę przyjrzeć się belfrowi!”
Autor: Jean Pierre Dopagne
Reżyseria: Maciej Szmańda
Obsada: Maciej Szmańda
Czas trwania: 60 minut
Kategoria wiekowa: dorośli i starsza młodzież szkolna

Bilety do nabycia w MOK, ul. Dworcowa 4
w cenie 20 zł i 15 zł (z MKM)

 

Belfer Monodram

Share Post :

Facebook
Skip to content